17-latek z Warszawy, który na swym superszybkim ścigaczu przyjechał w odwiedziny do znajomych z Puław (woj. lubelskie) nie zdążył jeszcze zrobić prawa jazdy. Ale po co mu kwitek, skoro jest najlepszy. Pędził więc zatłoczoną drogą ponad 150 km/h. Gdy zobaczył, że chcą zatrzymać go policjanci, jeszcze przyspieszył. Chwilami jechał 208 km/h. Zapłacił 1000 zł mandatu, perspektywa egzaminu na prawo jazdy również się oddaliła.
Nastolatek BEZ PRAWA JAZDY jechał na motorze 200 km/h i zapłacił 1000 złotych MANDATU
2012-05-30
4:00
Po takich "mistrzach dwóch kółek" zostają jedynie krzyże przy drogach.