Wrocławscy gangsterzy obiecywali chłopcom dobrze płatną pracę. Jednym mówili, że będą pracować na budowie, innym, że wezmą udział w przemycie narkotyków z Holandii. Tak naprawdę wieźli ich do niemieckiego miasta Essen, gdzie robili im sesję zdjęciową, a następnie umieszczali ich erotyczne anonse w internecie. Z akt przesłanych do wrocławskiego sądu wynika, że jeden z chłopców miał być przemocą zmuszany do homoseksualnej prostytucji - jak informuje gazetawroclawska.pl.
Nad sprawą od roku pracowała wrocławska Prokuratura okręgowa wraz z funkcjonariuszami z Centralnego Biura Śledczego. Postępowanie ujawniło działalność zorganizowanej grupy przestępczej. Jej szefem miał być obywatel Niemiec, na dzień dzisiejszy nadal poszukiwany. Rzekomy szef gangu mieszkał w Essen i tam prowadził swój biznes - agencję towarzyską dla gejów. Trzej oskarżeni mieszkańcy Wrocławia mieli za zadanie przysyłać mu chłopców do pracy. Werbowali więc najczęściej "dzieci ulicy" i pod pretekstem dobrze płatnej pracy wysyłali je do Niemiec. Tam nastolatków przechwytywał poszukiwany szef gangu, informował co będą robić i tworzył ich profile w internecie. Prokuratura sądzi, że ta grupa przestępcza, oprócz handlu ludźmi i ułatwiania prostytucji, zajmowała się także produkcją dziecięcej pornografii. Za pojedyncze zarzucane kary, trzem wrocławskim gangsterom grozi od 5 do 10 lat więzienia. Jeśli jednak sąd uzna ich winnymi wszystkich zarzutów, to wyrok łączny mógłby być wyższy i sięgać 20 lat.