Strojenie jest w pełni automatyczne. Regulowanie naciągu strun odbywa się zgodnie ze wskazaniami komputera zawiadującego całym patentem.
Pomysł wzbudził entuzjazm niektórych muzyków, inni deklarują, że wolą pozostać przy tradycyjnych metodach strojenia. Gitara szybko strojąca się za naciśnięciem guzika, a w dodatku zaprogramowana na sześć różnych typów brzmienia, byłaby idealnym rozwiązaniem wtedy, kiedy podczas koncertu muzyk musi zmienić instrument na mający inną barwę dźwięku.
Wynalazek raczej nie stanie się hitem wśród początkujących gitarzystów mających problemy ze strojeniem, ponieważ nie stać ich jeszcze zwykle na "Gibsony z powertunem". Faktem jest również, że gitarzysta strojący gitarę na scenie jest dużo bardziej seksowny od gitarzysty, który gmera pod "deską".