Premier na powitanie pocałował kanclerz Niemiec Angelę Merkel (57 l.) w rękę. Szarmanckość Tuska okazała się jednak powodem do kpin dla Niemców.
Brukowiec "Bild" w swym internetowym wydaniu porównał naszego premiera do grabarza Amerigo Bonasery, który niemal na kolanach przychodzi do gangstera Vito Corleone, całuje go w rękę i błaga o pomoc w słynnej scenie kultowego filmu "Ojciec chrzestny".
Zapewne dla Niemców szacunek dla kobiet jest czymś obcym. Na szczęście nasz premier pokazał, jak powinien zachować się prawdziwy mężczyzna.