- W żadnym szpitalu nie zaproponowano nam oczyszczania - mówi załamany Krzysztof Lasak (30 l.), ojciec malca. Właśnie dlatego zrozpaczeni rodzice na własną rękę szukają ratunku dla swojego synka. Mateuszek to uroczy 4-latek z wielkim uśmiechem na pięknej buzi. Na pierwszy rzut oka malcowi nic nie dolega. To jednak tylko pozory. Chłopiec cierpi na autyzm. I gdy już rodzinie wydawało się, że to koniec ich nieszczęść, przyszedł kolejny koszmar.
Makabryczna prawda wyszła na jaw przy jednym z badań, kiedy określano poziomu minerałów u Mateuszka. Wtedy okazało się, że Mateusz ma w sobie bardzo wysokie stężenie pierwiastków toksycznych. W jego młodym ciałku i mózgu znajduje się rtęć, arsen, ołów i kadm. - Im wcześniej Mateusz zostanie oczyszczony, tym mniejsze zmiany spowodują toksyny. Z każdym dniem niewydalane pierwiastki magazynują się w mózgu, powodując zmiany w zachowaniu dziecka, a także zmiany w jego kodzie DNA - mówią rodzice , którzy homeopatią próbują sobie poradzić z przypadłością chłopca. - Do leczenia homeopatycznego musimy podawać Mateuszkowi drogie suplementy, a to koszt 2 tysięcy złotych miesięcznie - mówi Krzysztof Lasek.
Mama chłopca nie pracuje, bo zajmuje się chorym synkiem, a z pensji taty trzeba jeszcze opłacić specjalistyczną rehabilitację dla autystycznego Mateuszka. - Już widzimy, że terapia i nauka podstawowych czynności są dla niego coraz trudniejsze. Według testów przeprowadzonych w październiku nasz czteroletni syn funkcjonuje jak półtoraroczne dziecko, czyli już ma do nadrobienia dwa i pół roku - mówią rodzice i błagają o pomoc przy leczeniu chorego malca.
Mateuszkowi można pomóc! Wystarczy wpłacić nawet drobną sumę na konto Fundacji "Zdążyć z Pomocą". Numer konta: 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem "Darowizna na leczenie i rehabilitację Mateusza Lasaka".