Okazuje się jednak, że są miejsca, gdzie jest inaczej. Jak informuje "Gazeta Wrocławska", poseł PO Roman Kaczor (58 l.) doniósł do kuratora oświaty na nauczycielkę historii jednej z wrocławskich szkół, która podczas lekcji oceniała premiera i rząd.
Zdaniem posła nie mogła tego robić podczas lekcji. Po donosie kuratorium... wszczęło natychmiastową kontrolę. Sprawdzano program nauczania historii z ostatnich trzech lat. Według "GW" nie stwierdzono żadnych wykroczeń.
Zobacz też: Jeden podręcznik dla uczniów - kolejny nieprzemyślany pomysł Tuska?