Seria nawałnic i burz nawiedza Polskę już od wielu dni. Szczególnie groźnie było w niedzielę 23 lipca, kiedy w związku z wichurą i potężnymi opadami straż pożarna miała pełne ręce roboty. - W sumie strażacy wyjeżdżali do 980 akcji. Ponad 500 spośród nich związanych było z intensywnym deszczem, a reszta z porywistym wiatrem - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. Ekstremalna pogoda nie odpuściła do poniedziałku, czego przykładem mogą być Gliwice. Wiele piwnic zostało tam podtopionych, zwłaszcza w rejonie ul. Dubiela, Wolności i Karola Miarki. Jakby tego było mało pomiędzy dzielnicami Mikulczyce i Rokitnica piorun uderzył w słup energetyczny i doszło do pożaru. Miary nieszczęść dopełniły zalanie linii tramwajowej i samochodów w obrębie skrzyżowania ul. Wolności i Stalmacha.
ZOBACZ: Rzadki i niebezpieczny fenomen pogodowy nad Polską. Burza i NISZCZYCIELSKI wiatr