Nawdychałem się żubrówki i straciłem prawo jazdy!

2009-06-09 5:00

Co za pech! Tadeusz Józefiak (56 l.) z Jasienia (woj. lubuskie) po wypadku samochodowym próbował uratować butelki żubrówki, które wiózł w bagażniku. Podczas akcji ocalania trunku mężczyzna tak nawąchał się alkoholu, że kiedy policja kazała mu chuchnąć w alkomat, okazało się, że jest pijany. Policjantów nie wzruszyły tłumaczenia pana Tadeusza i zabrali mu prawo jazdy.

- Zderzyłem się czołowo z innym samochodem, którego kierowca źle wyprzedzał - opowiada pan Tadeusz. W bagażniku auta mężczyzna wiózł 20 butelek żubrówki. Większość się niestety potłukła. - Chciałem ratować to, co zostało. Przy okazji znalazłem się w oparach alkoholu. Policja kazała mi dmuchać w balonik i wyszło, że jestem pijany - żali się mężczyzna. Sąd w wyroku zaocznym zabrał panu Tadeuszowi prawo jazdy na pół roku. Tymczasem pechowy kierowca przekonuje, że pijany nie był. - Po wypadku kazałem przeprowadzić badanie na zawartość alkoholu we krwi, wynik był 0,0 promila.

- Wdychanie alkoholu, a nawet picie syropu czy jedzenie jabłek to częste tłumaczenia pijanych kierowców - mówi Kamila Zgolak-Suszka z żarskiej policji. Ale mężczyzna już zapowiedział, że będzie walczył o oddanie prawa jazdy w sądzie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają