Żandarmi wojskowi uzbrojeni w ponad 150 radarów polują na drogach w całej Polsce, łupiąc kierowców za szybką jazdę. - Czy wojsko nie ma innych pomysłów na zbieranie pieniędzy na czołgi?! - denerwują się kierowcy.
Trasa nr 51 przy wyjeździe z Bartoszyc w kierunku Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie) - to ich ulubione miejsce. Żandarmi ustawiają się na poboczu i nawet nie chowają się w krzakach. Nie muszą. Kierowcy sami wpadają w ich macki, bo nawet nie zwalniają na widok zielonego samochodu żandarmów. I nagle... niespodzianka! Wojskowy zatrzymuje auto i po chwili zdumiony kierowca dowiaduje się, że będzie musiał zapłacić mandat!
Przeczytaj koniecznie: Fotoradar zrobił zdjęcie na którym nie widać twarzy kierowcy? Nie musisz płacić mandatu!
Żandarm nie ma uprawnień do bezpośredniego wystawienia mandatu, ale może przekazać policji informację o wykroczeniu, na podstawie której wypisywana jest grzywna. - Przecież jasno widać, że tu nie chodzi o bezpieczeństwo, tylko o kasę - mówi zdenerwowany Rafał Dmochowski (34 l.), kierowca z Olsztyna.
Żandarmeria broni się, że na tym nie zarabia. - Wszystkie mandaty karne kredytowe, gotówkowe i zaoczne są wpłacane na konto danego urzędu wojewódzkiego - wyjaśnia nam major Michał Chyłkowski z Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Nie chciał jednak zdradzić, ilu kierowców ukarała żandarmeria i na jaką kwotę.
Jest jednak sposób na to, by uchronić się przed płaceniem mandatu naliczonego przez żandarmów. Łapać na radar może tylko osoba z imiennym świadectwem obsługi tego urządzenia. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wielu żandarmów nie ma takich świadectw. Wystarczy więc zażądać świadectwa od żandarma, który mierzył prędkość. Jeśli go nie ma, to możemy spokojnie jechać dalej.
Patrz też: Jak dorobić w wojsku? Zostać emerytem
Widać, że tu nie chodzi o bezpieczeństwo, ale o kasę
- To nienormalne, że prawie każda służba kupuje sobie radary i poluje na kierowców. Przecież widać, że nie chodzi tu o bezpieczeństwo na drogach, ale o kasę z mandatów. Patrząc na to z jednej strony, człowiek zaciska pięści z bezsilnej złości, a z drugiej puka się w czoło. Jeszcze trochę to i harcerze zaczną dorabiać, wystawiając patrole z radarami - mówi Rafał Dmochowski (34 l.) z Olsztyna.