Kiedy pani Ewa sprowadziła się do nowego domu, był spokojny i przytulny. Trochę ciasnawy, ale kobieta szybko uzbierała pieniądze na rozbudowę. W tym celu wycięła posępnie wyglądającą śliwę rosnącą zaraz za domem.
Przeczytaj koniecznie: Duchy nawiedzają Polskę
- I wtedy się zaczęło - twierdzi pani Ewa. - Spod podłogi słychać odgłosy, jakby bicie serca, zza ścian dochodzi dziwne stukanie, nocą prześladują mnie koszmary - wylicza przerażona.
Pani Ewa zaczęła zgłębiać historię domu. Przed nią mieszkała tam Lucyna, która w wieku 25 lat zaszła w ciążę. Powiesiła się w domu, żeby uniknąć losu samotnej matki. Jedyne co po sobie zostawiła, to wycięta przez panią Ewę śliwa, którą Lucyna zasadziła jeszcze jako mała dziewczynka.
- Byłam już u egzorcysty. Kazał mi w pokoju, gdzie najbardziej słychać odgłosy, położyć medalik z wizerunkiem św. Antoniego. Pomogło na chwilę, lecz wizerunek świętego rozpadł się. Jestem przekonana, że opętał nas duch kobiety w ciąży - mówi.