Podjęta przez premiera decyzja o przyjęciu dymisji siedmiu członków rządu wynikała nie z powodów merytorycznych - zastrzeżeń, co do ich pracy - lecz wyłącznie z powodów politycznych. Była decyzją słuszną, ponieważ nie da się połączyć obowiązków ministra z odpieraniem ciągłych ataków pod adresem swojej osoby, właśnie dlatego, że to by zaczęło wpływać na stronę merytoryczną. A nie zanosi się, aby ataki prędko ustały, PiS przecież będzie robić wszystko, żeby je zaostrzyć i pogłębiać kryzys polityczny. Tymczasem resorty muszą realizować swoje zadania, ich szefowie nie mogą tracić czasu na polemiki, które nie dotyczą bieżącej pracy. Znam personalia nowych ministrów, ale... nie ujawnię ich. Obiecałem to premierowi. Nie udzielę też żadnych podpowiedzi, bo wy w "Super Expressie" jesteście zbyt sprytni, z miejsca się domyślicie, o kogo chodzi. Powiem tylko tyle: nowe nazwiska poznamy najpóźniej w poniedziałek.
Stefan Niesiołowski
Wicemarszałek Sejmu, PO