Chodzi o Agencję Reklamy "Wenecja" z Krakowa. Jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, Andrzej D. ma w niej 38 udziałów. Tyle samo żona sekretarza generalnego Platformy Andrzeja Wyrobca - Elżbieta.
Wenecja robi kampanię Platformie
Jak wynika ze sprawozdania Państwowej Komisji Wyborczej, firma należąca do D. i Wyrobiec 27 września 2011 r. wystawiła fakturę na 5092 zł za wywieszenie 350 sztuk plakatów wyborczych Jarosława Gowina. Z usług agencji korzystali też chętnie inni posłowie PO z Małopolski. We wrześniu 2011 r. otrzymała ona ok. 8 tys. zł za emisję audycji wyborczych posła Jerzego Fedorowicza i byłego senatora Stanisława Bisztygi. Na początku października obaj panowie znowu reklamowali się za pośrednictwem "Wenecji" (zapłacili kolejne 8 tys. zł).
Problemy lobbysty
Andrzej D. to dobry znajomy liderów Platformy Obywatelskiej. Na początku lat 90. należał do KLD, był także członkiem Unii Wolności. W 2005 r. spędził kilka miesięcy w areszcie. Katowicka prokuratura postawiła mu wówczas zarzuty wyłudzenia 1,5 mln zł, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy i działania na szkodę własnej firmy. - W sierpniu br. do warszawskiego sądu trafił akt oskarżenia w sprawie Andrzeja D. Postawiono mu 6 zarzutów: od przestępstw karnoskarbowych do udziału w zorganizowanej grupie przestępczej - informuje "SE" rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya.
Pytamy ministra, D. odpowiada
Zapytaliśmy ministra sprawiedliwości o współpracę z firmą Andrzeja D. W tej sprawie wysłaliśmy e-mail. Zanim otrzymaliśmy odpowiedź, do naszego reportera zadzwonił... Andrzej D. Straszył go, że rozmowę nagrywa i w przypadku opublikowania niektórych informacji na jego temat "spotka się z nim w sądzie". Co jeszcze ciekawsze, D. cytował w rozmowie z dziennikarzem niektóre fragmenty pytań wysłanych e-mailem ministrowi Gowinowi. Jak to możliwe, że znał treść pytań?
Resort się broni
Po telefonie od D. otrzymaliśmy odpowiedzi z ministerstwa. - Agencja "Wenecja" jest w Krakowie jedną z dwóch firm dysponujących słupami ogłoszeniowymi. Z jej usług korzystała większość kandydatów startujących w wyborach do parlamentu w okręgu krakowskim z różnych komitetów wyborczych - informuje nas Patrycja Loose, rzecznik resortu. Jej zdaniem minister nie miał żadnej wiedzy na temat właścicieli i władz agencji reklamy. W jaki sposób Andrzej D. miał dostęp do e-maila z pytaniami skierowanymi do ministra? Tego zapewne się nie dowiemy.