Nasz wczorajszy artykuł o dramacie pacjentów na Dolnym Śląsku, którym odmawia się pomocy medycznej, wstrząsnął Ministerstwem Zdrowia. Szefowa resortu Ewa Kopacz (53 l.) natychmiast poleciła, żeby wszystkie szpitale i przychodnie zaczęły przyjmować chorych. - Mają obowiązek to robić niezależnie od tego, czy mają podpisane kontrakty z NFZ, czy nie - mówi Jakub Gołąb, rzecznik resortu zdrowia.
Sprawdziliśmy. Niestety, jak się okazuje, polecenia ministra zdrowia nie robią na urzędasach z NFZ żadnego wrażenia. Wczoraj nadal połowa lecznic na Dolnym Śląsku była zamknięta, a pacjenci byli odsyłani z kwitkiem. Wicedyrektor dolnośląskiego oddziału NFZ nie chciał z nami na ten temat rozmawiać. Przypomnijmy, że to właśnie przez bałagan w Funduszu ponad 1000 poradni na Dolnym Śląsku nie podpisało umów z NFZ. Z tego powodu nie mają prawa przyjmować pacjentów.
Co robi Fundusz, żeby ulżyć chorym? Na razie na swojej stronie internetowej umieścił listę przychodni, które mogą normalnie leczyć. Można ją znaleźć na: