Jak dowiedział się "Fakt", w 2011 roku urzędnicy NFZ otrzymali już średnio po 3 tysiące złotych brutto premii. Jest to stały składnik ich wynagrodzenia, a więc dodatkowe pieniądze należą się im bez względu na wyniki pracy.
- To jest immanentna część wynagrodzenia, a nie coś ekstra - powiedział w rozmowie z "Faktem" rzecznik NFZ Andrzej Troszyński.
Patrz też: Afera lekowa w Ministerstwie Zdrowia wstrząsnęła Polską. Wkracza PROKURATURA
Jak czytamy, urzędnicy tłumaczą, że koszty administracyjne NFZ, a więc i płace, są w Polsce i tak o wiele niższe niż w innych krajach europejskich. Prezes Jacek Paszkiewicz premii nie dostał - zwraca uwagę gazeta.
Jednocześnie "Fakt" przypomina, z jakimi problemami borykają się pacjenci. "Szacuje się że w kolejkach do lekarzy czeka obecnie 1,8 miliona osób" - czytamy. Jak zauważa "Fakt", na operację zaćmy rok temu trzeba było czekać dwa lata, dziś - o pół roku dłużej.