"Super Express": - Na Woronicza trwa burza. Dla ludzi obserwujących tę batalię z boku to mało zrozumiałe...
Aleksander Grad: - Powiem więcej, to zawstydzające, żenujące i przykre. Natomiast taki los zgotowała sobie koalicja PiS, LPR i Samoobrony wtedy, kiedy uczyniła skok na media publiczne i podzieliła ten łup między siebie, a teraz się pokłóciła. Jesteśmy świadkami upadku tej koalicji w mediach publicznych. Wcześniej widzieliśmy, w jakim stylu upadała ta koalicja rządowa.
- No właśnie, teraz mamy nową koalicję, nowy rząd, który w tej sytuacji nic nie robi...
- Pierwszy odruch jest taki, że faktycznie należałoby to całe towarzystwo rozgonić na cztery wiatry. Nie można jednak działać na takiej podstawie, ja mam poszanowanie dla prawa i zasad, które powinny być przestrzegane w takich sytuacjach.
- Czyli minister skarbu nie będzie interweniować?
- To nie jest żadne widzimisię ministra skarbu, tylko poważna decyzja prawna. Rada nadzorcza TVP podjęła uchwały, wybierając nowy zarząd, ale poprzedni zarząd zaskarżył je. W związku z tym musimy poczekać na decyzję sądu rejestrowego. Tylko on, zgodnie z kodeksem spółek handlowych, jest władny rozstrzygnąć spór. Minister skarbu państwa w tej sytuacji nie może być arbitrem i opowiadać się po którejkolwiek ze stron. Takim arbitrem nie może też być KRRiT, dlatego bardzo niepokoi mnie, że jej przewodniczący opowiada się jednoznacznie po jednej stronie.
- Ale posłowie obecnej koalicji - Zbigniew Chlebowski z PO i Stanisław Żelichowski z PSL mówią, że powinien pan wprowadzić komisarza do TVP...
- Wiele osób w tej chwili podpowiada wprowadzenie do TVP komisarza. Przypomnę tylko, że jeszcze nie tak dawno temu komentatorzy polityczni i dziennikarze protestowali przeciwko takiemu zapisowi w ustawie medialnej, który pozwalałby w nadzwyczajnej sytuacji, z którą dziś mamy do czynienia, aby minister mógł w jednoznaczny sposób reagować. To zostało zawetowane i nie znalazło się w obecnej ustawie. Dlatego wolę dziś cierpliwie poczekać na orzeczenie sądu i wnikliwie analizować, co się dzieje w tej spółce, czy nie dochodzi do gorszących scen, czy sytuacji. Wtedy ewentualnie będziemy rozważali inne możliwości.
- Rozmawiał pan na ten temat z prawnikami. Co panu doradzili?
- Rozmawiamy dosłownie na godzinę przed moim kolejnym spotkaniem z prawnikami. Poprosiłem ich o przeanalizowanie sytuacji prawnej w TVP. Opinie na ten temat były zróżnicowane, jednak prawnicy w większości twierdzą, że należy właśnie poczekać na rozstrzygnięcie sądu rejestrowego.
- Dotychczasowy wiceprezes TVP Sławomir Siwek twierdzi, że dlatego pan nie interweniuje, bo stoi za działaniami nowego wiceprezesa - Tomasza Rudomino. Według niego Rudomino miał się z panem spotkać w piątek i wówczas wspólnie uzgodniliście jego dalsze postępowanie. Co pan na to?
- To bzdura. Nie było żadnych spotkań. Nie znam pana Rudomino. Moim zdaniem ta wypowiedź to próba ratowania twarzy przez pana Siwka. Chyba wszyscy wiemy, w jaki sposób telewizja od dłuższego czasu funkcjonuje. Ci ludzie, o których dziś rozmawiamy, swoimi intrygami sami sobie zgotowali ten los i próbują szukać winnych na zewnątrz. To są problemy w rodzinie PiS, Samoobrony i LPR.
- Konstytucjonaliści mówią, że legalny jest nowy zarząd i prezes Farfał. W takim razie, dlaczego wciąż mamy do czynienia z dwoma prezesami i dwoma zarządami?
- Prawnicy mogą sobie tego typu dywagacje prowadzić. Ja natomiast nie chcę się jednoznacznie opowiadać po którejkolwiek ze stron. Tak jak już mówiłem, rozstrzyganie, kto ma rację, to nie jest zadanie dla ministra skarbu tylko dla sądu.
- Co się stanie później, gdy sąd już wyda wyrok? Czy któryś z prezesów zachowa stanowisko, czy też w TVP pojawią się zupełnie nowi ludzie?
- Zobaczymy, jaka będzie decyzja sądu i komu ostatecznie przyzna rację. Uważam jednak, że w kwestii mediów publicznych potrzebne są bardzo szybko nowe rozwiązania systemowe.
- Jak po tej wojnie zmieni się sytuacja w mediach publicznych?
- To powinna być dobra lekcja dla parlamentu, który będzie przygotowywał ustawę o ustroju mediów publicznych. Wszyscy chyba zrozumieli, że istotne jest, by do tego typu gorszących sytuacji, jak obecnie, nie dochodziło.
- Kiedy zapadną ostateczne rozstrzygnięcia w sprawie obecnych, skłóconych zarządów TVP?
- Myślę, że sąd rejestrowy weźmie pod uwagę znaczenie tej spółki i liczę na to, że jak najszybciej wypowie się w tej sprawie.
Aleksander Grad
Minister skarbu państwa, polityk Platformy Obywatelskiej. Ma 46 lat