- Był taki pomysł. Jednak z tego, co się orientuję, nie będzie on wprowadzany w życie - twierdzi rzecznik ZUS Jacek Dziekan.
Na początku marca opisaliśmy inicjatywę prezesa, chciał stworzyć w ZUS, jak to określono, "zespół wokalno-instrumentalny". Kiedy zaczęliśmy domagać się ujawnienia kosztów całego przedsięwzięcia, ZUS po długiej zwłoce, zamiast przedstawić odpowiedzi, ogłosił, że z chóru zrezygnował.
Jak się dowiedzieliśmy, w trakcie ostatniego spotkania rady nadzorczej zakładu reprezentujący stronę rządową wiceminister pracy Marek Bucior (42 l.) ostro "pouczał" Derdziuka za jego ekscentryczne pomysły.
Prezes tłumaczyć się miał chęcią sprawdzenia zainteresowań swoich pracowników. Ministrowi skończyła się cierpliwość. Miał wypalić do Derdziuka: "A jak się okaże, że pracownicy ZUS lubią jazdę konną, otworzy pan stadninę?" - miał zapytać minister.
Wnosząc po fantazji, jaką do tej pory wykazywał się Derdziuk, niewykluczone, że niedługo rozpisze przetarg na owies.
Tak według plotek wyglądała ROZMOWA wiceministra Marka Buciora z prezesem ZUS Zbigniewem Derdziukiem
Marek Bucior
- Panie prezesie, dlaczego zamiast skupiać się na głównych zadaniach ZUS, zajmuje się pan organizacją jakiegoś chóru czy Festiwalu Biegów o Puchar Prezesa?
Zbigniew Derdziuk
- To nie tak, że ja coś organizuję. Chciałem tylko sprawdzić zainteresowania swoich pracowników i w razie czego wyjść im naprzeciw.
Marek Bucior
- A jeśli okaże się, że lubią jeździectwo, to wybuduje pan stadninę?