Nie będzie nowej komisji rządowej, która po raz kolejny zbadałaby okoliczności i przyczyny katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Chociaż w raporcie Millera znalazły się nieprawdziwe stwierdzenia, że generał Andrzej Błasik był w kabinie pilotów tuż przed tym jak Tu-154M roztrzaskał się o ziemię, to główne tezy raportu nie stoją w sprzeczności z nowymi ustaleniami specjalistów z Krakowa.
W spotkaniu z Donaldem Tuskiem uczesniczyło ośmiu członków komisji Jerzego Millera: płk Mirosław Grochowski, płk Robert Benedict, mjr Bogusław Biernat, mgr Wiesław Jedynak, dr Maciej Lasek, mgr Piotr Lipiec, dr inż. Stanisław Żurowski oraz były szef MSWiA.
Po spotkaniu tylko rzecznik rządu, Paweł Graś wyszedł do dziennikarzy, by przekazać opinii publicznej co ustalono.
Z opinii biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy przeprowadzili odczyty czarnych skrzynek tupolewa wynika, że dowódcy sił powietrznych nie było w kokpicie w momencie katastrofy, a słowa, które mu przypisano wypowiadał drugi pilot, major Robert Grzywna.
W raporcie końcowym z prac komisji Millera stwierdzono, że na dwadzieścia minut przed tragedią generał Andrzej Błasik był w kabinie załogi i podawał wysokości. Zespół Millera posługiwał się stenogramami rozmów sporządzonymi przez ekspertów Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji.
Nie będzie DRUGIEJ KOMISJI MILLERA. Ustalenia ekspertów z Krakowa nie podważają RAPORTU KOMISJI MILLERA
Komisja Millera nie wznowi prac w sprawie śledztwa smoleńskiego. Premier Donald Tusk spokał się z członkami Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, by zdecydować co zrobić z nowymi informacjami dotyczącymi katastrofy pod Smoleńskiem. Ustalono, że nowe odczyty czarnych skrzynek Tu-154M, które przeprowadzili eksperci z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie nie podważają głównych tez raportu końcowego komisji Millera.