W listopadzie "Puls Biznesu" napisał, że dwie prowadzone przez redemptorystę fundacje "Lux Veritatis" i "Nasza Przyszłość" od lat łamią prawo i "większość pieniędzy wydają nie na szlachetne cele zapisane w statucie, ale na robienie interesów." Co więcej, według gazety, obie fundacje zarobiły ok. 7 mln zł, a podatku od zysku nie zapłaciły.
W reakcji na te informacje minister sprawiedliowści Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział postępowanie wyjaśniające ewentualne nieprawidłowości podatkowe w fundacjach. Pod koniec ubiegłego roku jego resort skierował sprawę do wrocławskiej prokuratury.
Jednak jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa z powodu "braku dostatecznych danych uzasadniających popełnienie przestępstwa". Klaus przypomniała, że wcześniej fundacje ojca Rydzyka były kontrolowane przez urzędy skarbowe, które również niczego się nie dopatrzyły.
Dzięki takiej decyzji prokuratury i premier Waldemar Pawlak może spać spokojnie. Kierowanej przez niego Fundacji Rozwoju "Puls Biznesu" zarzucił podobne przekręty co dyrektorowi Radia Maryja. Zdaniem dziennika, fundacja Pawlaka zarobiła 22 mln zł i nie zapłaciła od nich podatku.