Doniesienia o kłótni dowódcy sił powietrznych z pilotem tupolewa rzucały zupełnie nowy cień na cały przebieg lotu do Smoleńska. Kiedy wyszło na jaw, że gen. Błasik mógł zrugać kpt. Protasiuka i zmusić go do wylotu pojawiły się wątpliwości czy pilot nie był pod presją dowódcy.
W emocjonującą sprzeczkę, w czasie której generał miał zwymyślać dowódcę załogi od początku nie wierzyła wdowa po dowódcy sił powietrznych, Ewa Błasik. W wywiadzie dla TVP Info ujawniła, że jej mąż zanim wszedł na pokład rozmawiał tylko ze śp. ministrem Mariuszem Handzlikiem.
Patrz też: Ewa Błasik: Mój mąż NIE POKŁÓCIŁ SIĘ z kapitanem Protasiukiem!
Najmocniejszym dowodem na kłótnię miało być nagranie z monitoringu wskazywane przez tvn24. Wojskowi prokuratorzy obejrzyli cały film z kamery przemysłowej lotniska Okęcie i nie znaleźli na nim żadnego fragmentu potwierdzającego wcześniejsze doniesienia. Śledczy przesłuchali też kilku świadków. Żaden z nich nie widział żeby gen. Błasik kłócił się z kpt. Protasiukiem. Zeznawać przed prokurturą mają jeszcze oficerowie BOR.
Wcześniej "Gazeta Wyborcza"informowała, że jest świadek, który słyszał jak dowódca sił powietrznych zwymyślał pilota tupolewa.