Jerzy Buchta (78 l.) cierpi na zwyrodnienie stawów. Każdy krok to duży wysiłek i ogromny ból. - Gdybym miał specjalny wózek, mógłbym wyjść na dwór - mówi mężczyzna. Pan Jerzy ma dokument orzekający o jego niepełnosprawności, dlatego zwrócił się do Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych z prośbą o dofinansowanie zakupu wózka. - Tak bardzo chciałbym znów wyjść na dwór, posiedzieć w parku - opowiada pan Jerzy. Na odpowiedź z Funduszu czekał niecierpliwie trzy miesiące i marzył o tym, jak to wspaniale będzie znów uwolnić się od czterech ścian. Decyzja wreszcie nadeszła, ale brzmiała jak wyrok. - Urzędnicy oznajmili, że nie przysługuje mi wózek, bo jestem za stary - żali się pan Jerzy. - Całe życie byłem kierownikiem budowy, pół Nysy wybudowałem. Harowałem od rana do wieczora, a teraz jestem nikomu niepotrzebny - wzdycha mężczyzna. - W Funduszu powiedziano nam, że z powodu kryzysu nie ma pieniędzy, więc obniżyli wiek dla osób, które otrzymają dofinansowanie do 65 lat - opowiada Teresa Buchta, żona emeryta. - Rzeczywiście jest taka uchwała Rady Nadzorczej PFRON, która zezwala na dofinansowanie zakupu wózków tylko osobom w wieku produkcyjnym - tłumaczy urzędniczka opolskiego PFRON i rozkłada ręce. - Przychodzi do nas bardzo dużo rozżalonych osób, a nam pozostaje tłumaczyć, że wykonujemy tylko zalecenia Warszawy - dodaje.
Nie chcą dać mi wózka, bo jestem za stary!
2009-05-21
7:00
To skandal, jak państwo traktuje seniorów! Jerzy Buchta (78 l.) z Nysy (dolnośląskie) w pocie czoła całe życie harował na budowach w całym kraju, by jesień życia spędzić w spokoju. Ale gdy na starość choroba odebrała mu sprawność w nogach i poprosił o pomoc urzędników z PFRON, usłyszał, że pomocy nie dostanie. Dlaczego? Bo jest za stary!