Wczoraj pisaliśmy o dziwnym zachowaniu Cezarego Grabarczyka (48 l.). W piątek w Sejmie minister infrastruktury nie wyglądał najlepiej - przysypiał, miał mętne oczy i lekkie problemy z zachowaniem równowagi. Złośliwi posłowie opozycji od razu przekonywali, że Grabarczyk zaraził się filipińskim wirusem, który od kilku tygodni sieje postrach na Wiejskiej.
Postanowiliśmy zapytać pana ministra o powody jego piątkowej niedyspozycji. Niestety, mimo szczerych chęci zbyt wiele się nie dowiedzieliśmy. Zresztą przeczytajcie Państwo sami...
"Super Express": - W piątek w Sejmie nie wyglądał pan najlepiej. Co się stało: zmęczenie czy... procenty?
Cezary Grabarczyk: - Broniliśmy ważnej ustawy o koncesji na roboty budowlane i usługi. Proponuję, by pan redaktor sięgnął do mediateki sejmowej. Występowałem z trybuny. Także nie ma żadnych kłopotów, by otworzyć moje wystąpienie i porównać z tym, co zasugerowaliście.
- To znaczy, że żadnego alkoholu w piątek nie było?
- Powiedziałem już - fakty decydują. Jeszcze raz proponuję, by odtworzył pan moje wystąpienie.
- Wolałbym, by sam pan jasno powiedział, czy pił pan w piątek alkohol, czy też nie!
- Odsyłam do tego, co jest do zweryfikowania.
- Nie rozumiem, dlaczego sam nie chce pan powiedzieć, jak było naprawdę?
- Ta sytuacja nie zasługuje na drążenie.
- Może pan zamknąć temat, mówiąc jednoznacznie: żadnego alkoholu nie było!
- Materiał zawiera w sobie tezę, która jest mniej więcej taka, czy pan już przestał bić swoją żonę...
- Przeciwnie, chodzi o odpowiedź na proste pytanie: czy pił pan w piątek alkohol czy też nie?
- Nie chcę na ten temat mówić. Prasa ma prawo budować przekaz...
- Ma też prawo wiedzieć, czy pił pan alkohol, czy nie?
- To jest bez znaczenia. Wy zasugerowaliście określony stan. A ten stan jest do zweryfikowania na filmie, w czasie mojego wystąpienia.
- Ale ja pytam pana, i to bardzo konkretnie...
- Pan chce kontynuować jakby opowieść. A ja nie chcę w niej uczestniczyć.
- Nie chcę kontynuować żadnej opowieści, tylko pytam: czy w piątek w Sejmie pił pan alkohol?
- Istnieją obiektywne materiały, z których może pan wyciągnąć wnioski.
- Po co, skoro sam pan może powiedzieć, jak było naprawdę?
- Odsyłam do mediateki.
- Czyli nie dowiem się od pana, czy pił pan alkohol, czy też nie?
- Odsyłam do mediateki.