Wspólna waluta, jak i unia monetarna mają w tej chwili w Polsce poparcie na poziomie 46 proc. obywateli. Zadeklarowanymi przeciwnikami euro jest natomiast 42 proc. Polaków - to najwyższy wynik od momentu wstąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej.
Patrz też: Gospodarka? Ciekawe. Czekam na konkrety
Takie wyniki mogą dziwić, ale jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że Polska znalazła się tym samym w czołówce państw sceptycznych wobec euro. Podczas gdy większość państw w nowej walucie widzi szansę na szybsze wyjście z recesji, Polacy wierzą w dobrą passę złotówki.
Na swoje waluty narodowe stawiają też: Wielka Brytania (65 proc. przeciwników euro) oraz Szwecja i Dania (po 44 proc przeciwników). Nic w tym dziwnego, Polska, Szwecja i Dania stosunkowo najmniej odczuły globalny kryzys - właśnie dzięki stabilnej pozycji złotówki i korony. W przypadku Brytyjczyków można natomiast mówić już tylko o przywiązaniu do funta, bo wskaźniki ekonomiczne przemawiają za euro.
Wskaźniki są otymistyczne, ale pracy nie ma...
Obraz naszej gospodarki - na tle Europy - psuje na razie tylko rynek pracy. 77 procent z nas twierdzi, że sytuacja na rynku jest zła, a znalezienie nowego zajęcia w obecnej sytuacji zajmuje stanowczo za dużo czasu. Aż 21 proc. pytanych znalezienie nowej pracy uważało za wręcz niemożliwe!