Nie chcemy płacić na partie

2009-01-09 3:00

Platforma próbuje ograniczyć zasilanie partii politycznych z budżetu państwa. Trwają już rozmowy z klubami parlamentarnymi na ten temat. - Jest zgoda na samoograniczenie się, jeśli chodzi o subwencje - twierdzi wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski (50 l.). - Chcemy, zmniejszyć subwencje o połowę - podkreśla.

"SE" od tygodnia domaga się, aby państwo przestało finansować polityków. W zeszłym roku partie otrzymały z budżetu ponad 107 mln zł. W 2009 r. subwencje wyniosą aż 115 mln zł. PO chce zmniejszyć je o połowę. Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski (65 l.) deklaruje, że jego partia godzi się jedynie na to, aby subwencje... nie były podwyższane. Z ogłoszonego w grudniu ub.r. raportu Instytutu Spraw Publicznych wynika, że wydawanie pieniędzy przez partie budzi wiele zastrzeżeń. Podejrzane są m.in. wydatki na rzekome analizy eksperckie, za które honoraria są szokujące i dochodzą nawet do 30 tys. zł. - Bo partie nie muszą przygotowywać budżetów, tak jak inne instytucje korzystające z publicznych pieniędzy - tłumaczy "SE" Aleksandra Jackowska, jedna z autorek raportu ISP.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają