Kierowca, którego mysłowicki policjant postrzelił w głowę, usłyszał od prokuratora zarzut jazdy po pijanemu. Mężczyzna tłumaczył ucieczkę przed pościgiem tym, że jest... zawodowym kierowcą i nie chciał stracić prawa jazdy.
Paweł P. (28 l.), który w sobotni ranek uciekał przed policyjnym pościgiem, wyszedł na razie z aresztu.
- Ponieważ był już karany za podobne przestępstwo, nie był doprowadzony do sądu 24-godzinnego - tłumaczy prokurator Mariusz Rodzaj z Mysłowic. - Musimy zebrać dane o jego karalności, bo będzie to wpływać na wysokość kary -Ędodaje.
Prokuratura Okręgowa w Katowicach sprawdza z kolei, czy policjant postąpił prawidłowo, strzelając do agresywnego kierowcy. Przypomnijmy, że na szczęście kula tylko drasnęła mężczyznę. Później okazało się, że kierowca miał w wydychanym powietrzu 1,7 promila alkoholu.