Jak podał "Dziennik Gazeta Prawna", polskie władze chcą wprowadzić minimalne ceny na alkohol. Mogą one zacząć obowiązywać już od stycznia 2016 roku. Pomysł ich wprowadzenia jest zapisany w projekcie Narodowego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. To rozwiązanie forsują unijni urzędnicy. Na ten temat dyskutowali niedawno ministrowie zdrowia UE. Po co wprowadzać minimalną cenę za butelkę wódki? - Polityka cenowa to jeden z najskuteczniejszych elementów walki z alkoholizmem - mówi DGP Igor Radziewicz-Winnicki (49 l.), wiceminister zdrowia.
Jeśli pomysł wejdzie w życie, najtańsze pół litra czystej wódki będzie kosztowało 32 złote, a za taką samą ilość najtańszego piwa zapłacimy 4 złote. Przedstawiciele branży spirytusowej są jednak... przeciwni drastycznym podwyżkom. - Na cenie minimalnej skorzysta przede wszystkim szara strefa. Ponadto, jak pokazują przykłady wielu krajów, cena nie jest najskuteczniejszym instrumentem ograniczenia konsumpcji alkoholu - mówi "Super Expressowi" Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.
Na nowym pomyśle stracą więc wszyscy: podatnicy, ponieważ w sklepach będzie drożej, producenci, ponieważ będą sprzedawać mniej, i na końcu budżet państwa, ponieważ mniejsza sprzedaż legalnego alkoholu będzie oznaczała mniejsze wpływy do wspólnej kasy.
Takie ceny nam grożą
10 g alkoholu
- co najmniej 2 zł
pół litra piwa
- co najmniej 4 zł
pół litra wódki
- co najmniej 32 zł
Zobacz też: Bożena Dykiel jedzie po Komorowskim jak po ...