– Czekaliśmy na zniesienie limitów od lat. Gdy byłem krajowym konsultantem w dziedzinie okulistyki, to zapytano mnie w Ministerstwie Zdrowia, co należałoby robić, by zmniejszyć czas oczekiwania na wykonanie zabiegu. Odpowiedziałem: należy znieść limitowanie – podkreśla prof. dr hab. n. med. Edward Wylęgała (59 l.). Od 1 kwietnia limity nie obowiązują, w wielu województwach nie ma kolejek. W Śląskiem są już skrócone do miesiąca oczekiwania – w stanach pilnych i do trzech – w stanach stabilnych. Kolejki w tym województwie nie znikną zupełnie, bo śląska okulistyka cieszy się renomą i na usunięcie zaćmy przyjeżdżają pacjenci z innych stron kraju (20 proc. ogółu). W 2016 r. w Polsce wykonano ok. 200 tys. operacji usunięcia zaćmy. W 2018 r. było ich już 301 tys. To oznacza, że kolejka oczekujących skraca się. Dzięki zniesieniu limitowania i dodatkowego zastrzyku finansowego NFZ szacuje, że w województwie śląskim w tym roku przeprowadzi się 65 tys. zabiegów. To 17 proc. wszystkich wykonanych w Polsce.
Jeśli tak będzie, a wszystko na to wskazuje, to zasmucone mogą być prywatne kliniki okulistyczne, szczególnie przygraniczne w Czechach. – Zniesienie limitowania oznacza, że pieniądze zostaną w kraju i będą nakręcać polską gospodarkę – uważa prof. Wylęgała. W 2017 r. NFZ wydał na refundację leczenia zaćmy w Czechach 32,5 mln zł, a 2018 r. jeszcze więcej, a w tym może wydać bardzo mało. Usuwanie zaćmy (katarakty), obok diagnostyki wykonywanej przy użyciu tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego, jest nielimitowane i finansowane przez NFZ od 1 kwietnia tego roku. Teraz czas oczekiwania na wykonanie zabiegu zbliżył się do średniej w innych krajach europejskich (dla pacjentów mających podstawowe i obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne). I mamy nadzieję, że jeszcze się zrówna ze średnią europejską.
Polecany artykuł: