Aniołek Kaczyńskiego, czyli Magdalena Żuraw rzuciła na Twitterze pomysł, że kto spali tęczę, temu zostanie postawiona szkocka whisky. Od razu pojawiły się reakcje na wpis, bo amatorów trunku mogło trafić się wielu. Pojawiły się też głosy, że Żuraw zachęca do wandalizmu, a co gorsza jej wpis może pomagać w popełnieniu przestępstwa! W końcu zachęcać do podpaleń nie można. Sprawą więc od razu zajęła się prokuratura i zaczęła badać sprawę.
Pani Żuraw tłumaczyła, że co jak co, ale na prywatnym koncie Twittera to ona może pisać co chce, jako osoba prywatna! Wytłumaczyła też, że dla niej aktem wandalizmu to jest właśnie stawianie tęczy „jarmarcznego towaru na zabytkowym Placu Zbawiciela”. No cóż, punkt widzenia ponoć zależy od punktu siedzenia.
Aniołek Kaczyńskiego może odetchnąć z ulgą
W każdym razie dochodzenie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wpłynęło do prokuratury i dochodzenie zostało wszczęte. Ale jak się okazuje zostało już umorzone! Aniołek Kaczyńskiego może więc spać spokojnie. Jak przyznała Żuraw w rozmowie z onet.pl, ma nadzieję, że po II turze wyborów prezydenckich w Warszawie tęcza zniknie z placu: „Prokuratura wykazała się zdrowym rozsądkiem. Na przesłuchaniu dokładnie wyjaśniłam policji swoje intencje. Co do samej tęczy - mam nadzieję, że po II turze wyborów prezydenckich w Warszawie ta niewyobrażalna tandeta przestanie zaśmiecać Plac Zbawiciela”.
Przesłuchany zaś nie został o. Tadeusz Rydzyk, który po sierpniowym spaleniu tęczy powiedział: „Piszą, że tylko dwa metry czy ileś tam metrów się spaliło. Szkoda, że tylko tyle. Przecież to głupie jest jak nie wiem co”.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Były Aniołek Kaczyńskiego: "Whisky dla KAŻDEGO, kto PODPALI TĘCZĘ!"