Nie płaćcie za niby autostradę

2009-05-21 7:00

Bezczelnie biorą za przejazd autostradą wysoki haracz i co dają w zamian? Niekończące się remonty, korki, nerwy, stratę czasu i brak bezpieczeństwa. Ale to koniec zdzierstwa! Kierowcy! Nie musicie dawać się naciągać na opłaty za przejazd drogą przez mękę na wyrost nazywaną autostradą.

Wywalczył to dla was Mariusz Fras (38 l.), prawnik z Katowic (woj. śląskie), który odmówił zapłacenia 6,50 zł i miał rację. Wygrał przed krakowskim sądem ze Stalexportem Autostrada Małopolska, pobierającym opłaty za przejazd autostradą A4 Kraków - Katowice.

Mecenas Fras jest pierwszym kierowcą, który pokonał bezlitosnego zarządcę remontowanej autostrady.

- Nie zrobiłem tego, żeby zaoszczędzić 6,50 złotego, ale dla dobra społeczeństwa i by szanowano stronę słabszą, jaką jest konsument usług autostradowych - mecenas tłumaczy, dlaczego porwał się na walkę z dużo silniejszym przeciwnikiem. - Nie można pobierać opłat za przejazd drogą, która jest nieustannie remontowana! - mówi z naciskiem.

Gdy 7 września 2007 roku wybrał się autostradą do Krakowa i przez remonty wlókł się w żółwim tempie, powiedział: dość! Na bramce w Brzęczkowicach zapłacił 6,50 zł, ale już w Balicach odmówił. - Trzymali mnie na deszczu dwie godziny i bezczelnie mówili: "Nie zapłacisz, to nie pojedziesz" - wspomina dzień, kiedy się zbuntował.

Przyjechała policja i go spisała. Ruszył dalej, ale wkrótce został oskarżony o wyłudzenie 6,50 zł. Gdy przegrał w pierwszej instancji, odwołał się. Po wielu miesiącach procesowania się zapadł wyrok uniewinniający. Sąd stwierdził, że mec. Fras miał prawo odmówić zapłaty za autostradę, która jest nią tylko z nazwy. To wielki sukces, bo kilkunastu kierowców, którzy przed nim "boksowali się" ze Stalexportem, sromotnie przegrywało. Pierwszym śmiałkiem, który w 2003 r. odmówił zapłacenia haraczu, był Edward Szymański (59 l.), przedsiębiorca z Grodziska Mazowieckiego. W sądzie przegrał. Dopiero teraz katowicki prawnik wyszedł z tarczą ze starcia ze Stalexportem. - Trzeba walczyć o swoje prawa - mówi mec. Fras i zachęca do walki innych.

- Wygrana tego prawnika to najlepsza wiadomość dla nas wszystkich - mówi Jan Magiera (57 l.), kierowca podróżujący A4. - To przecież nie jest autostrada. Ile można w końcu remontować te 66 kilometrów?

Z zarządcą autostrady A4 nie udało się nam wczoraj skontaktować.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki