Feralnego dnia na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 8 prowadzony przez Tomasza B. tir zjechał na przeciwległy pas ruchu. Zderzył się czołowo z busem, którym podróżowało siedemnaście osób. Osiem z nich zginęło na miejscu. O spowodowanie wypadku prokuratura oskarżyła kierowcę ciężarówki. Śledczy domagali się dla Tomasza B. trzech lat więzienia!
Kierowca od początku nie przyznawał się do winy. Twierdził, że tuż przed zderzeniem w jego samochodzie eksplodowało jedno z kół, w wyniku czego nie mógł zapanować nad tirem.
Jego wyjaśnienia potwierdzili powołani przez sąd biegli. Na podstawie ich ustaleń sąd uniewinnił wczoraj Tomasza B. - Często chcemy, by za nagłą śmierć ktoś odpowiedział, bo trudno się z nią pogodzić - mówiła sędzia Izabela Lewandowska-Sokół. - Tym razem jednak doszło do nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Pasażerowie busa znaleźli się w niewłaściwym miejscu i czasie. Za ten wypadek nie odpowiada żaden człowiek. Doszło do wybuchu opony. Za to oskarżony nie może ponosić winy.
Tomasz B. po wyjściu z sali sądowej miał łzy w oczach. - Nie spodziewałem się takiego wyroku - zdołał powiedzieć. Prokuratura nie wyklucza złożenia apelacji.
Zobacz także: FAŁSZOWALI dokumenty tożsamości. Teraz staną przed sądem