Rodzice protestują przeciwko posyłaniu 6-latków do szkół. Dzieci w tym wieku sa jeszcze nie gotowe do podjęcia obowiązku szkolnego. Według badań wśród rodziców, którzy posłali swoje sześcioletnie dzieci do szkoły połowa z nich nie zrobiłaby tego ponownie. Co trzeci rodzic zauważył u swojego dziecka "liczne problemy adaptacyjne" wynikające z wejścia do szkolnej rzeczywistości. Problemy przeważnie dotyczyły relacji rówieśniczych wynikających z różnicy wieku. Co siódmy rodzic przyznał, że jego dziecko płacze bądź przeżywa nasilony lęk w związku z koniecznością wyjścia do szkoły.
>>> Awantura o 6-latki
Przeciwnicy reformy, nakazującej 6-latkom rozpoczęcie obowiązku szkolnego zrzeszyli się w ruch społeczny. Stowarzyszenie i Fundacja Rzecznik Praw Rodziców 8 stycznia 2013 roku rozpoczęły zbiórkę podpisów pod wnioskiem o ogólnopolskie referendum edukacyjne "Ratuj Maluchy i starsze dzieci też!". 12 czerwca o godzinie 12 zostanie złożony oficjalny wniosek w sejmie w tej sprawie! Pod wnioskiem są obecnie 947 tysięcy 088 podpisy.
Reforma to bubel prawny !
Przeciwnicy reformy podkreślają, że ustawa o reformie nie wyznacza żadnych standardów, jakie musi spełnić szkoła, aby przyjąć sześcioletnich uczniów. Wiele szkół jest w bardzo złym stanie technicznym. Dzieci uczą się w przepełnionych klasach, w systemie zmianowym. Nie ma odzielnych stref dla dzieci młodszych. Brakuje nie tylko świetlic ale często także szatni. Dzieci narażone są na agresję, hałas i stres.
Nowa podstawa programowa przerasta możliwości przeciętnego sześciolatka. To czego dziecko uczyło się dotąd przez dwa, teraz ma pojąć w rok. Sześciolatek musi pisać zgodnie z zasadami kaligrafii i czytać lektury. Pedagodzy podkreślają, że jest to dla dziecka tresura. Na zabawę brakuje już czasu. Dzieci są zmuszone siedzieć w ławkach i gonić program.
Przedszkola są przepełnione
Reforma nakłada obowiązek edukacji przedszkolnej na dzieci młodsze, 3 i 4-letnie. W wielu mniejszych miejscowościach nie ma przedszkoli, a te w dużych miastach są przepełnione. Rodzice mają poważne problemy ze znalezieniem przedszkola dla swoich dzieci. Te które nie dostaną się do żadnej placówki państwowej będą musiały korzystać z prywatnej. Opłacenie pobytu dziecka w prywatnym przedszkolu może kosztować rodziców nawet ponad 1000 zł miesięcznie! Jednak "wypchnięcie" 6-latków do podstawówki nie rozwiązuje problemu.