Nie potępiam Gazety Wyborczej, bo potrafiła naprawić swój błąd

2009-02-23 8:00

Dyskusję o książce "Odwet" kończy głos profesora Tomasza Nałęcza

"Super Express": - "Gazeta Wyborcza" wydała książkę dwóch swoich reportażystów pt. "Odwet"...

Tomasz Nałęcz: - Miało się to zbiec z polską premierą filmu "Opór" przedstawiającego - przy zachowaniu hollywoodzkiej konwencji - historię żydowskich partyzantów, podkomendnych braci Bielskich, operujących podczas okupacji na Kresach II Rzeczypospolitej.

- Ta sama gazeta zamówiła u prof. Moniki Adamczyk-Garbowskiej i dr. Dariusza Libionki recenzję "Odwetu". Wyglądało to na przejaw masochizmu - recenzja znokautowała książkę!

- Książki co prawda nie czytałem, ale z obszernej dyskusji na ten temat wiem, że autorom "Odwetu" zarzucono plagiat i manipulację faktami.

- Dlatego Agora zrezygnowała z promowania książki i co więcej - wycofała ją z dystrybucji, zaś autorzy, według branżowych plotek, zostali wykreśleni z listy promowanych dziennikarzy. Czy to już kompromitacja?

- Nie myli się tylko ten, który nic nie robi.

- Jeżeli Hamlet w spektaklu szkolnego teatru wypadnie fałszywie, to zgoda, ale jeżeli dojdzie do czegoś takiego w Teatrze Narodowym - kompromitacja...

- Nie jest to z pewnością sytuacja godna naśladowania, ale... jeżeli mleko już się rozlało, to trzeba posprzątać. I Agora, wraz z jej sztandarowym produktem, "Gazetą Wyborczą", zrobiła to.

- Rzeczą ludzką jest grzeszyć, ale szatańską trwać w grzechu?

- Być może taka refleksja kierowała redakcją, tego nie wiem.

- To chyba zrozumiałe, że nie chciano firmować kradzieży intelektualnej i bajkopisarstwa, gdy wyszło ono na jaw. Może "Wyborcza" liczyła, że szybkie ukręcenie głowy w tej sprawie zmniejszy jej ciężar gatunkowy i zostanie ona uznana za błahostkę?

- "Gazeta Wyborcza" ma zbyt wielu wrogów, aby mogła liczyć na jakąkolwiek abolicję z ich strony. Myślę, że tak naiwnych ludzi w tej redakcji nie ma.

- No właśnie, pomówmy o hipotezach i zarzutach. "Rzeczpospolita" sugerowała, że książkę wycofano, bo za dużo mówi się w niej o Polakach.

- Agora jest zbyt poważnym wydawnictwem, aby nie szanowała prawa autorów do formułowania poglądów, jeśli są odpowiednio udokumentowane i własne. Myślę, że o wycofaniu książki musiały, w pierwszej kolejności, przesądzać względy dotyczące jej oryginalności - to co pan nazwał kompromitacją - a nie tezy w niej zawarte.

- Z kolei "Nasz Dziennik" twierdził, że "Wyborcza" z premedytacją oddelegowała autorów "Odwetu" do napisania nierzetelnej książki. Tymczasem zdaniem dr. Libionki została ona napisana w paradygmacie antykomunistycznym. Teoretycznie "Nasz Dziennik" powinien być zachwycony...

- Byłoby to dorabianie "Gazecie Wyborczej" przysłowiowej gęby, za czym kryłyby się własne urazy i stereotypy - chęć dokuczenia nielubianej konkurencji. A że historia oddziału braci Bielskich, przyznajmy, jest co najmniej niejednoznaczna - łatwiej jest atakować.

- Partyzanci Bielskich, choć w większości obywatele Polski, podporządkowali się jednak dowództwu radzieckiemu, którego celem bynajmniej nie było przywrócenie niepodległości naszego kraju. Na ludziach braci Bielskich ciążą też podejrzenia przewin o charakterze kryminalnym - udział w pacyfikacjach ludności cywilnej...

- Owszem, temat jest kontrowersyjny. Historia w ogóle jest stąpaniem po cienkim lodzie. Ja zajmuję się zawodowo badaniem przeszłości i znam wiele sytuacji, w których ktoś popełniał błędy - źle odczytał źródła, nie wykazał się dostateczną oryginalnością. Błądzenie w opisywaniu zdarzeń minionych nie należy do rzadkości. Jeśli ktoś w odpowiednim momencie potrafi to dostrzec i skorygować - uznałbym, że wszystko jest w porządku. W takim wypadku atak nie tyle źle świadczy o atakowanym, co atakującym. Sprawa z "Odwetem" pokazuje też, że "Gazeta Wyborcza" wciąż jest kolosem, na którego potknięcia czeka konkurencja. Wiem jednak, że jedyną gazetą w Polsce, której rośnie sprzedaż, jest "Super Express" - być może również dlatego, że potraficie wznieść się ponad branżowe przepychanki i pozwalacie na waszych łamach oddać głos różnym opcjom, w tym takiemu głosowi jak mój. Ja nie potępiam "Gazety Wyborczej", bo potrafiła naprawić swój błąd.

Tomasz Nałęcz

Profesor historii, polityk lewicy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki