Jako pierwszy wpadł 34-letni mieszkaniec Kobiernic, który na skrzyżowaniu ulic Komorowickiej i Piłsudskiego w Bielsku-Białej potrącił pieszego. Kierowca alfa romeo miał we krwi prawie promil alkoholu. Pijany był również potrącony pieszy. U niego stwierdzono 2 promile.
Rajd lanosem po bielskich ulicach urządził sobie z kolei 20-letni mieszkaniec Łodygowic. Mężczyzna jechał całą szerokością jezdni na... felgach. Spod kół auta sypały się snopy iskier. Kiedy kierowca wysiadł z auta, ledwo trzymał się na nogach. Miał ponad 2 promile alkoholu.
- Okazało się, że samochód nie miał ważnego ubezpieczenia OC - mówi podkomisarz Elwira Jurasz z bielskiej policji.
Niemal w tym samym czasie czechowiccy policjanci próbowali zatrzymać prowadzącą fiata 126 p młodą kobietę. Jej samochód jechał zygzakiem i odbijał się od krawężników. W końcu auto znalazło się w przydrożnym rowie. Siedząca za kierownicą 28-letnia mieszkanka Międzyrzecza Górnego nie potrafiła wyjść z samochodu o własnych siłach. Miała 1,5 promila alkoholu.
Cała trójka odpowie przed sądem za jazdę po pijanemu.