Nie pozwolimy zabrać matce dzieci

2009-09-03 7:00

Oto Natalka (11 l.), Tomek (9 l.) i Ania (7 l.) z Błot Wielkich (woj. wielkopolskie) - dzieci wysterylizowanej Wioletty Woźnej (42 l.). Nieszczęsne maleństwa, które widziały, jak ich matce brutalnie odebrano ich najmłodszą siostrzyczkę Różyczkę (1 mies.). Teraz same drżą na myśl o przyszłości. - Czy pójdziemy do domu dziecka? - przerażone codziennie pytają mamy. Nigdy! Nie pozwolimy na to!

Dzięki wsparciu PKO TFI uruchomimy specjalny fundusz, dzięki któremu dzieci wejdą w dorosłe życie zabezpieczone finansowo. Bo tego potrzebują dziś najbardziej - nadziei na lepszą przyszłość.

Dramat tych dzieci zaczął się, gdy ich mama wróciła ze szpitala bez małej Różyczki. Dziecka, które przez dziewięć długich miesięcy nosiła pod sercem. - Wszyscy cieszyliśmy się na Różyczkę - mówi najstarsza z rodzeństwa Natalka. - Opiekowalibyśmy się nią - dodaje rezolutnie Tomasz.

Jednak lekarze, kuratorzy, w końcu sąd postanowili, że kobieta nie może zajmować się upragnionym dzieciątkiem. Dlatego zabrali jej dziewczynkę i oddali rodzinie zastępczej. Jakby tego było mało, na jaw wyszedł też wstrząsający fakt, że lekarze w trakcie porodu wysterylizowali kobietę bez jej wiedzy i zgody. - Ja naprawdę o tym nie wiedziałam. Czuję się okaleczona - mówi zrozpaczona kobieta. Tak zaczął się nie tylko koszmar niemowlaka, ale i pozostałej trójki dzieci. Bo nad pechową rodziną zawisły czarne chmury. Zanosi się na to, że i ta trójka zostanie zabrana z domu w Błotach Wielkich. Trafią do innej rodziny albo - uchowaj Boże! - do domu dziecka.

Tego maluchy by nie zniosły. - Bardzo kochamy mamę i tatę - powtarzają dzieci, które w przyspieszonym tempie musiały dorosnąć. Tomasz, Natalia i Ania mają wyjątkowo smutne oczy. Pytane o marzenia, nie mówią o superzabawce, nowym rowerku czy pięknych ubraniach. Chcą żyć normalnie, bez strachu i lęku. Chcą być razem z mamą. - Chcemy być wszyscy razem, kochamy się - mówią i z wielkiej miłości chwytają się za rączki. Dlatego właśnie "Super Express" i PKO TFI postanowili pomóc tym dzieciom. PKO TFI uruchomi program zapewniający lepszy start w dorosłość. Program Oszczędnościowy polega na tym, że każde z dzieci (także maleńka Róża) co miesiąc otrzyma na specjalne konto wpłatę 50 złotych. Pieniądze te będą inwestowane. Do ukończenia 18. roku życia zgromadzą kilkadziesiąt tysięcy złotych - solidny kapitał na budowanie lepszej przyszłości.

- Bardzo wam dziękujemy - mówią wzruszone maluchy i nieśmiało się uśmiechają. A w ich oczach widać iskierkę nadziei...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają