"Super Express": - Dlaczego lider Prawa i Sprawiedliwości spotkał się z premierem?
Janina Paradowska: - Przede wszystkim unikałabym przesadnego przywiązywania wagi do tego spotkania, bo w demokratycznym kraju powinno być ono normą.
- Jednak w Polsce to rzadkość...
- To prawda. Sytuacje, gdzie indziej uważane za rutynowe, u nas urastają do rangi wielkich wydarzeń politycznych. A przecież przywódcy partyjni powinni rozmawiać ze sobą regularnie. Nie chodzi przy tym wyłącznie o spotkania między liderami ugrupowań politycznych, ale też o konsultacje, które powinien prowadzić z nimi premier. Dlaczego Donald Tusk nie spotyka się np. z szefem SLD Napieralskim?
- Czemu to pierwsze od roku, czyli od telewizyjnej debaty Kaczyński - Tusk, spotkanie między panami odbyło się akurat teraz?
- Podobno kryzys gospodarczy podziałał tak mobilizująco.
- Z tym że sprawa kryzysu jest dyskutowana od momentu, kiedy wybuchł on w Stanach Zjednoczonych, a więc od miesiąca...
- No właśnie. Dlatego mam wrażenie, że temat ten nie był głównym celem spotkania, a zaledwie pretekstem.
- Co motywowało Kaczyńskiego?
- Proszę zauważyć, że od dawna nie było o nim słychać - wysyłał do walki swojego brata.
- Czyli chce zaistnieć politycznie?
- Tak podejrzewam. Chociaż wydaje mi się, że to nie jego chęć miała wpływ na taki a nie inny termin spotkania, lecz kalendarz premiera. Po prostu znalazł czas, więc mogą się spotkać.
- Nie docenia pani uścisku dłoni szefa rządu i prezesa największej partii opozycyjnej...
- Rozmawiamy o wydarzeniu czwartorzędnym.
- Co mogłoby zwiększyć jego znaczenie?
- Gdyby w wyniku tego spotkania prezes Kaczyński powiedział: "Uważam, że Polska powinna wejść do strefy euro. Zbliżyliśmy się do tego, aby tę sprawę rozstrzygnąć. Czyli przemyślimy zmianę konstytucji". Albo gdyby obaj panowie powiedzieli, że absolutnie się ze sobą nie zgadzają w sprawie euro i należy rozpisać referendum. Tylko wówczas takie spotkanie nabrałoby sensu. W przeciwnym razie staje się zwykłym zapełnieniem czasu mało istotną treścią.
Janina Paradowska
Publicystka "Polityki". Ma 66 lat