24-latka znaleźli w sobotę po południu, paręset metrów od schroniska PTTK na Rycerzowej, turyści. Leżał w śniegu. Przenieśli go do bacówki. Do przybycia lekarza z ratownikami GOPR turyści usiłowali reanimować mężczyznę. Resuscytację przejął lekarz. Niestety, nie udało się uratować turysty. Dyżurny GOPR poinformował, że mężczyzna był trzeźwy, a przyczyną śmierci nie była hipotermia. Turysta nie był wyziębnięty. Wiadomo, ze schodził w kilkuosobowej grupie do bacówki na Hali Rycerzowej. – W niedzielę ratownicy dziesięć razy interweniowali w wypadkach na stokach. Trzeba było zwozić kontuzjowanych narciarzy – dodał dyżurny GOPR.
Nie przeżył wycieczki po Beskidach. Przyczyną śmierci był zawał serca?
Fatalny jest ten weekend. To pierwsza śmiertelna ofiara w tym sezonie. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 24-letniego turysty. Będzie wiadomo dopiero po sekcji zwłok – skomentował tragiczne zdarzenie na Hali Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim dyżurny ratownik Beskidzkiej Grupy GOPR Maciej Klimczak.