- Brakuje mi pieniędzy, by przeżyć miesiąc, a żeby zrobić świąteczne zakupy, nie mam nawet gdzie pożyczyć. Dostaję 860 złotych emerytury. Na leki wydaję blisko 250 zł - mówi nam Monika Bizowska (57 l.). Ona i jej córka Olga (21 l.) marzą o świętach z prawdziwego zdarzenia, z dobrą wędliną, makowcem i prezentami. Wszystko wskazuje na to, że będą siedziały przy pustych talerzach i piły gorzką herbatę.
W tym roku za przygotowanie tradycyjnych świątecznych potraw wszyscy Polacy zapłacą więcej. W górę o kilkanaście, nawet do kilkudziesięciu procent poszły bowiem produkty potrzebne do przygotowania m.in. bigosu, pierogów, barszczu, a nawet ciast! Więcej w porównaniu z zeszłym rokiem zapłacimy za kapustę, grzyby czy mąkę. O kilkanaście procent do góry poszły ceny masła czy jabłek. A za mak musimy zapłacić nawet 20 proc. więcej. Natomiast o kilka procent droższe są też wędliny. I marnym pocieszeniem jest fakt, że o kilkadziesiąt groszy mniej zapłacimy za karpia...
PRZECZYTAJ: Akcja "Super Expressu" i sieci sklepów Biedronka: Dzięki Biedronce będę miał prawdziwe święta
Jak wynika z sondażu Homo Homini dla "Super Expressu", ponad 1/4 Polaków na święta wyda zaledwie od 100 do 300 zł. Natomiast prawie, 7 proc. mniej niż 100 zł. Jak widać tysiące rodzin spędzi święta tak jak pani Monika i jej córka Olga...