Nie widziałam braciszka od miesiąca! Zabrali rodzeństwo, bo matka nie miała pracy

2013-11-13 12:25

Aneta (16 l.) i trójka jej młodszego rodzeństwa są roztrzęsieni, płaczą, nocami długo wpatrują się w ciemne okna. Urzędnicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Staninie (woj. lubelskie) nie tylko odebrali je mamie Grażynie Chmiel (41 l.), lecz także rozdzielili z najstarszym bratem Kamilem. Kiedy wreszcie zakończy się tragedia dzieci?

Grażyna Chmiel straciła dzieci, bo nie miała pracy. Urzędnicy uznali, że to wystarczający powód, aby rozbić kochającą się rodzinę. Tę absurdalną historię opisujemy od kilku dni. Aneta (16 l.), Dominik (10 l.), Marcin (7 l.) i Wiktoria (3 l.) są teraz w Placówce Wielofunkcyjnej w Łukowie (woj. lubelskie), a 17-letni Kamil w ośrodku wychowawczym w Rembowie pod Kielcami (woj. świętokrzyskie). Ich mama bezskutecznie próbuje znaleźć pracę, co jest warunkiem powrotu dzieci do rodzinnego domu.

Czytaj też: Zabrali jej dzieci, bo nie ma pracy

Aneta od dawna nie widziała najstarszego brata. - Jest mi bardzo ciężko. Mogłam się go poradzić, a on zawsze mi pomógł. Dominik, Marcin i Wiktoria również tęsknią za Kamilem. Ciągle pytają, kiedy go wreszcie zobaczą - mówi urywanymi zdaniami.

Może jest wreszcie szansa, że wszyscy wrócą do mamy? Wójt Stanina Krzysztof Kazana obiecuje, że zajmie się Grażyną Chmiel. - Zrobię wszystko, by wyjaśnić tę sprawę, a przede wszystkim poczynię kroki, by pani Grażyna miała pracę. Według mnie cała rodzina powinna być razem. Podobne zapewnienia składa Anna Ostrysz (47 l.), szefowa Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Szukamy pracy dla matki dzieci. Nie pozostawimy jej samej z tak ważnym problemem. Trzymamy urzędników za słowo! Jeśli wykażą dobrą wolę, w ciągu kilku dni znajdą Grażynie Chmiel jakieś zajęcie. Mogłaby choćby sprzątać urząd gminy czy szkołę. "Super Express" sprawdzi, co zrobili.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki