Wokół tragedii w Kamieniu Pomorskim jest za dużo szumu medialnego, który nie dotyka istoty problemu. Dla mnie najważniejsza sprawa to odpowiedź na pytanie: który urząd państwowy powinien w takich przypadkach reagować?
Odnośnie kontaktów prezesa Rady Ministrów i prezydenta istnieją przecież odpowiednie procedury i sądzę, że w tej sytuacji zostały one dotrzymane. Otóż działanie nie leży w kompetencjach prezydenta. Pomoc poszkodowanym należy do rządu - znajduje się konkretnie w gestii ministra spraw wewnętrznych, a także władz lokalnych. Oczywiście prezydent, jeżeli ma dodatkowe pieniądze, powinien wspomóc potrzebujących. Nie uważam jednak, aby konieczne było ogłaszanie trzydniowej żałoby narodowej.
Ostatnio mamy też do czynienia z sytuacją, że zbyt wielu polityków zjeżdża na miejsca tragedii. Oni po prostu żerują na takich wydarzeniach. Pamiętać trzeba również, że przyjazd każdego urzędnika związany jest z tworzeniem jeszcze większego zamieszania. Mieliśmy tego przykład, gdy zadeptano ślady po śmierci komendanta głównego policji generała Marka Papały.
Janina Paradowska
Publicystka "Polityki"