"Super Express": - Czy w świetle afery hazardowej, która sięgnęła szczytów partyjno-rządowych, PO jest nadal dla was wiarygodnym partnerem?
Janusz Piechociński: - Gdy w 2007 r. aresztowano w ewidentnej sprawie korupcyjnej ministra sportu Tomasza Lipca, a wszyscy potępiali PiS, mówiłem, by nie przenosić tego na całe środowisko polityczne. Dzisiejszą aferę hazardową można rozpatrywać w kategoriach odpowiedzialności moralnej, politycznej i karnej. Na płaszczyźnie moralnej spotkała się z powszechnym potępieniem. W wymiarze politycznym trwa atak na PO, bo ogary poczuły krew i poszły w las. Mamy jednak zbyt małą wiedzę, żeby przejść do trzeciego etapu.
- Czy PSL będzie wywierać nacisk, by sprawę szybko wyjaśnić?
- Nie damy się sprowadzić do sytuacji, byśmy to my odpowiadali z nożem przy gardle, czy jesteśmy za tzw. prawdą, czy tzw. lojalnością koalicyjną. Cała Polska patrzy na każdego z nas i pyta, kto i z kim prowadzi jeszcze takie rozmowy, jak ta między Zbigniewem Chlebowskim a biznesmenem. Sprawa jest wyjątkowo poważna i zrobimy wszystko, żeby ją wyjaśnić, bez względu na to, dla kogo i jak bardzo będzie bolesna.
- Już teraz premier Pawlak musi świecić oczami za swojego wiceministra Szejnfelda...
- To kwestia relacji między szefem a podwładnym. Zresztą Pawlak powiedział następnego dnia, że Szejnfeld przestrzegał procedur. Oczekuję, że CBA i prokuratura uzupełnią wszystkie materiały i komisja ds. służb jako pierwsza dostanie cały materiał.
- Czy odejdziecie z koalicji?
- W tej chwili przenoszenie afery w rozgrywkę czysto polityczną jest błędem niezależnie od tego, czy robią to politycy z koalicji, czy z opozycji. Jest duża szansa na wyjaśnienie sprawy, bo szefem CBA jest polityk związany z obozem PiS, a na czele prokuratury stoi polityk Platformy. Dlatego nie ma zagrożenia, że któraś ze stron zrealizuje tylko swój scenariusz bądź zamiecie wszystko pod dywan. Czekamy na to, żeby wyjaśnianie tej sprawy było zgodne z prawem i procedurą, a nie przedmiotem audiotele i sondaży.
Janusz Piechociński
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego