Ta tragedia wydarzyła się 26 czerwca 1991 roku. 17-letnia Sylwia, mieszkająca we wsi Darżkowo koło Kołczygłów, nie wiedziała o tym, że Leszek Pękalski jest krwawym gwałcicielem i mordercą. Dziewczyna odbywała praktykę w jednym ze sklepów spożywczych w Kołczygłowach. Właśnie tam poznała 26-letniego Leszka Pękalskiego.
- Mojej córce zrobiło się go żal. Opowiadała, że przychodzi do sklepu upośledzony, biedny mężczyzna, który śpi w pobliskim lesie. Sylwia go dokarmiała, odkładała dla niego jedzenie - mówi Kazimierz Rudnik (74 l.), ojciec zamordowanej.
27 czerwca 1991 roku Sylwia nie wróciła po pracy do domu w Darżkowie. - Jej chłopak i koleżanki nie wiedzieli, co się z nią stało. Poszedłem na komisariat, ale kazali mi przyjść po upływie 24 godzin od zaginięcia. Następnego dnia znalazłem martwą córkę w lesie niedaleko szosy - wspomina pan Kazimierz.
ZOBACZ: Czy Wampir z Bytowa wyjdzie na wolność?
Leszek Pękalski zamordował Sylwię Rudnik 26 czerwca 1991 r. gdy szła przez las. Pękalski opowiadał w czasie śledztwa, że podszedł i poprosił o jedzenie, a potem zapytał: - Czy pani chciałaby być moją żoną? Dziewczyna się przestraszyła i chciała uciekać. Pękalski się zdenerwował i zaczął ją dusić. Potem uderzył w głowę drewnianym kosturem. Gdy już nie żyła, zgwałcił ją.
- Widziałem go, jak pokazywał to, co zrobił mojej Sylwii, podczas wizji lokalnej. Później widziałem go też w sądzie. Nie rozmawiałem z nim. Dla mnie to bestia, która się nie zmieni. Powinien zgnić w zamknięciu, żeby już nigdy nikogo nie skrzywdził - mówi pan Kazimierz, tata Sylwii.
- Mam jeszcze trzech synów i wnuki. Gdyby Sylwia żyła, miałaby męża, dzieci i własny dom. Była piękna, mądra, dobrze się uczyła i miała złote serce. I ta dobroć doprowadziła do tego, że Pękalski ją zabił - tłumaczy Rudnik.
Leszek Pękalski za zabójstwo Sylwii Rudnik został skazany w 1992 r. na 25 lat więzienia. Wtedy w polskim prawie był to najwyższy wymiar kary. W grudniu "Wampir z Bytowa" skończy odsiadkę. 19 czerwca Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecyduje, czy Pękalski wyjdzie na wolność, czy resztę życia spędzi w ośrodku zamkniętym w Gostyninie.