Firma Genworth Financial już od lat bada bezpieczeństwo finansowe obywateli w kilkunastu państwach Europy. Od 2008 roku objęła nimi również Polskę. I choć jeszcze rok temu mieliśmy powody do dumy, bo pod tym względem wyprzedzaliśmy pięć europejskich krajów, to tegoroczne dane są alarmujące!
Na 14 państw znaleźliśmy się na przedostatnim miejscu w rankingu, a gorsza sytuacja panuje tylko w Grecji. Okazuje się bowiem, że w wyniku kryzysu finansowego, wzrostu bezrobocia do prawie 11 proc., coraz trudniej jest się nam utrzymać.
Na pytanie "Jak często doświadczyłeś problemów finansowych w ciągu ostatnich 12 miesięcy" aż 38 procent ankietowanych przyznało, że zawsze! To aż o 12 proc. więcej niż przed rokiem. Polacy przyznają, że na taką sytuację w głównej mierze składają się rosnące koszty utrzymania i wyżywienia oraz problemy z terminową spłatą zaciągniętych zobowiązań.
- Polacy nadal są jednym z najbiedniejszych społeczeństw Europy. Mimo że w ostatnich latach poziom życia i zarobków poprawił się, to nadal spora część społeczeństwa ma problemy z samodzielnym utrzymaniem. Poza wzrostem cen na naszą niewypłacalność może też wpływać łatwość, z jaką przez dłuższy okres były udzielane kredyty hipoteczne i konsumpcyjne, ze spłatą których w czasach kryzysu wiele osób ma problemy - tłumaczy ekonomista Marek Zuber (37 l.).
Według raportu jedynie 3 proc. polskich gospodarstw domowych nie boryka się z żadnymi problemami finansowymi. A Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha mówi wprost: - Wyniki badania są szokujące i pokazują, że Polacy mają coraz mniej pieniędzy! Należy jednak pamiętać, że na wzrastające koszty życia wpływają też po cichu wprowadzane podatki i inne daniny, jakim obarcza nas państwo.
Monika (36 l.) i Jacek (40 l.) Jurowczykowie wychowują dwie córki. Ona pracuje w firmie ogrodniczej w Białymstoku, ale teraz jest na urlopie wychowawczym, a w kwietniu urodzi trzecie dziecko. On spawacz, bezrobotny. W sezonie wiosenno-letnim podejmuje się różnych prac - jako spawacz, pracownik leśny i polowy. Zarabia wtedy 1500-2000 zł. Na życie musi im wystarczyć 1000 zł z zasiłków (wychowawczy i rodzinny). - Nasze życie to wegetacja. Zapomniał o nas i Bóg, i rząd. W okolicy nie ma szans na pracę, a dojeżdżać do Białegostoku po prostu się nie opłaca, bo bilety są bardzo drogie. W przyszłość patrzymy z przerażeniem. O ciągłych podwyżkach lepiej nie myśleć. Staramy się żyć najlepiej, jak umiemy.
Mirosław Żychowski (33 I.), gastronom: Potrzebuję 4 tysięcy
- Zarabiam około 1800 zł miesięcznie. Do pierwszego bardzo ciężko mi dociągnąć... Nie wyobrażam sobie, gdybym miał dzieci. Nie byłbym w stanie ich utrzymać. Gdyby ludzie mieli więcej pieniędzy, pewnie też więcej by u mnie kupowali. Ile chciałbym zarabiać, by żyć bezstresowo? Myślę, że 4000 by mi wystarczyło.
Iwona Karpiel (36 I.), kwiaciarka: Przeżyłabym za 3 tys.
- Zarabiam około 2 tysięcy miesięcznie, a właściwie zarabiałam, bo właśnie małe zarobki rozłożyły mój interes. By normalnie żyć i prowadzić kwiaciarnię, musiałabym mieć przynajmniej o te 3000 zł więcej. Zostałam zmuszona zamknąć kwiaciarnię i od stycznia idę na bezrobocie.
Ewa Gandor (24 I.), studentka: Minimum to 1700 zł
- Moja sytuacja jest specyficzna, bo kończę studia i dopiero będę poszukiwać stałej pracy. Wiem, że niestety nie mogę liczyć na wysoką pensję i gdybym się miała sama utrzymywać, to na pewno pieniędzy by nie starczyło. Byłabym zadowolona, gdybym dostawała 1700 zł na rękę, choć jest to raczej mrzonka.
Andrzej Sadowski, ekspert centrum adama smitha Te dane szokują !
- Wyniki badania są szokujące i pokazują, że Polacy mają coraz mniej pieniędzy! Należy pamiętać, że na wzrastające koszty życia wpływają też po cichu wprowadzane podatki i inne daniny.