Nie zabierajmy prezydentowi weta

2009-08-26 3:00

Dr Ryszard Piotrowski ocenia propozycję byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego

"Super Express": - Trzech byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego, profesorowie Safjan, Stępień i Zoll, zapowiedziało projekt zmian konstytucji. Proponują osłabienie pozycji prezydenta, co ma zapobiec sporom premiera z głową państwa o kompetencje. Argumentują, że takie spory szkodzą Polsce.

Dr Ryszard Piotrowski: - Lekarstwem na konflikty polityków nie może być zmiana konstytucji, ale zmiana polityków. Jeżeli idea tej propozycji ma polegać na dostosowywaniu konstytucji do charakteru premiera czy prezydenta, jest to z góry skazane na porażkę. Nikt nigdy nie powinien zmieniać prawa pod polityków. To politycy powinni dostosować się do prawa. Nie można myśleć tak, że skoro ludzie są temperamentni, to należy znieść wszelkie ograniczenia prędkości.

- Prezesi proponują m.in. osłabienie siły prezydenckiego weta. Do jego obalenia parlament nie potrzebowałby już większości trzech piątych głosów. Weto służyłoby "zwróceniu uwagi" na konieczność przemyślenia ustawy, a nie jej blokowaniu.

- Jestem przeciwny takiej propozycji. W krajach demokratycznych weto jest instrumentem stosowanym i prezydent mający legitymację wyborców powinien mieć taką możliwość. Doświadczenie pokazuje, że parlament jako ustawodawca myli się bardzo często. Dlatego stworzenie prezydentowi możliwości do wetowania nieudanych projektów jest rozwiązaniem uzasadnionym. Ponadto weto wzmacnia podział władzy. Propozycja prezesów TK go osłabia.

- Od kilku lat trwa dyskusja, że Polska powinna się zdecydować albo na model prezydencki, albo parlamentarno-gabinetowy, wzmacniając jedną z tych instytucji. Czy to już nieaktualne?

- Ani jedno, ani drugie podejście nie jest właściwe. Uważam, że obecna konstytucja się sprawdziła. System, który ukształtowała, sprzyja zróżnicowaniu opinii publicznej i ochronie praw mniejszości. I skoro coś działa, to tego nie psujmy. Mam wrażenie, że pojawiła się tendencja zmieniania czegoś, byle do zmian doszło. Politycy powinni przede wszystkim realizować postanowienia konstytucji, a nie szukać okazji do jej zmiany. Zamiast myśleć o tym, kto ma więcej władzy, powinni dbać o dobro wspólne. O to, żeby drogi były równe. Żeby było mniej bezdomnych. Owszem, po pewnym czasie korekty w każdej konstytucji są potrzebne. Nie należy jednak czynić ich ot tak, dla zabicia czasu. Najpierw trzeba przyzwyczaić polityków do przestrzegania prawa. Między odpowiedzią na pytanie "co by tu jeszcze poprawić" a końcowym efektem zmian jest jeszcze słynny cytat z Młynarskiego: "co by tu jeszcze sp… panowie". To ryzykowne i niepotrzebne.

Dr Ryszard Piotrowski

Prawnik, konstytucjonalista

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają