Około godziny 13 tramwaj linii 35 wyjeżdżał z pętli na trasę. W tym samym czasie od strony Rudy Śląskiej nadjeżdżała "jedynka". Mimo rozpaczliwego hamowania "jedynka" uderzyła w drugi wagon. Oba tramwaje wyskoczyły z szyn.
- Choć zderzenie wyglądało bardzo poważnie, nikt z pasażerów nie odniósł obrażeń - mówi Janusz Jończyk (48 l.) z zespołu prasowego śląskiej policji.
Zawiniła kobieta, która prowadziła tramwaj linii 35. Nie ustąpiła bowiem pierwszeństwa "jedynce". - Naprawdę, nie zauważyłam nadjeżdżającego tramwaju. To był mój pierwszy kurs dzisiaj. Dopiero wyjeżdżałam na trasę - wzdychała kobieta po kraksie.