Do wypadku doszło 8 października podczas zajęć na poligonie. Kiedy granat bojowy upadł w okopie zbyt blisko podwładnych kapitana, ten bez wahania osłonił młodego szeregowca przed zabójczą siłą rażenia F-1. Chroniąc żołnierza przed rozerwaniem, sam naraził się na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Odłamek trafił go poniżej hełmu. Niestety, rana okazała się śmiertelna. Kapitan Grzegorz Nicke był oficerem Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia. Informacji o kapitanie próżno szukać na stronie głównej serwisu Ministerstwa Obrony Narodowej...