Pogrzeb Jerzego Kalibabki
Uwiódł, omamił, rozkochał w sobie i okradł tysiące kobiet. Wartość skradzionych przez Jerzego Kalibabkę przedmiotów sąd oszacował na blisko 15 milionów złotych (gdzie przeciętne miesięczne wynagrodzenie wynosiło wówczas 12 tys. zł). Ponadto jest on ojcem co najmniej 28 dzieci swoich ofiar. Przez długie lata żył jak król i zyskał miano największego uwodziciela w historii naszego kraju.
Eldorado PRL-wskiego amanta skończyło się w 1984 r., gdy trafił do więzienia na 15 lat. Nawet po osadzeniu w więzieniu dostawał setki listów miłosnych, z celi udzielał wywiadów oraz był konsultantem przy produkcji serial „Tulipan”, który luźno opowiadał o jego losach.
Jerzy Kalibabka urodził się w 29 marca 1956 roku w Kamieniu Pomorskim. W wieku 21 lat opuścił rodzinny dom i rozpoczął hulaszcze życie w Międzyzdrojach. Tam rozpoczął swoją karierę podrywacza, uwodząc w bardzo przebiegły i pomysłowy sposób kobiety z całej Polski. Swoje ofiary określał mało zaszczytnym mianem „kocmołuchów”. Został ujęty w 1982 roku. Usłyszał wówczas 103 zarzuty a lista jego ofiar obejmowała ponad 200 nazwisk. Bronił się, że nie jest przestępcą, gdyż "wszystko robił, wychodząc naprzeciw marzeniom dziewczyn, a nie można nikogo skazać za to, że wstawia bajer".
Niestety, huczne życie w czasach młodości dało najwyraźniej znać o sobie. Kalibabka, pierwowzór serialowego „Tulipana”, zmarł 13 marca br. w wieku zaledwie 63 lat. Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 23 marca o godz. 12:00 w Kościele Parafialnym pod wezwaniem św. Józefa w Dziwnowie. Słynny amant spocznie na cmentarzu komunalnym w tej samej miejscowości.