Dramat w przedszkolu w Zalasewie rozegrał się 13 kwietnia w godzinach popołudniowych. U kilkuletniej dziewczynki w pewnym momencie zatrzymała się akcja serca. Zauważył to jeden z nauczycieli i natychmiast wezwał pomoc, w międzyczasie sam próbował reanimować dziecko. W drodze do szpitala, ratownikom udało się przywrócić akcję serca, ale później dziewczynka zmarła w szpitalu. Lekarzom nie udało się uratować im życia. Jak opisuje "Fakt", dzieciom oraz rodzicom została udzielona pomoc psychologiczna.
- Szanowni Państwo W dniu 13.04.2017r., u jednej z naszych wychowanek podczas snu nagle doszło do zatrzymania akcji serca. Personel przedszkola niezwłocznie udzielił profesjonalnie pierwszej pomocy oraz wezwał pogotowie. W wyniku przeprowadzonych czynności przywrócono krążenie oraz przewieziono dziecko do szpitala. Niestety w szpitalu dziewczynka zmarła. Na tym etapie nie znane są przyczyny tego tragicznego zdarzenia. Dzieci przebywają pod stałą opieką psychologiczną. Psycholog pozostaje również do dyspozycji Rodziców. Łączymy się w bólu z Rodziną. Dyrekcja przedszkola - czytamy na stronie internetowej przedszkola.