tragedię odkryła córka radnego Tadeusza Kaczmarka, która zaniepokojona tym, że rodzice nie odbierają telefonu, przyjechała do ich domu. Okazało się, że było już za późno.
Marek Boratyński ze świnoujskiej straży pożarnej przyznał, że powodem śmierci radnego było zatrucie tlenkiem węgla. po przeprowadzeniu pomiarów, urządzenia wykryły, że jego stężenie było zawyżone.