To nie była zwyczajna wizyta stomatologiczna. To była akcja specjalna. Do poznańskiego zoo przyjechało dwóch stomatologów z Niemiec - małżeństwo: Marc i Sabine Loose, którzy na co dzień za Odrą leczą ludzi. Zanim doszło do samego zabiegu, niedźwiedzia trzeba było specjalnie przygotować.
- Najpierw strzałem zaaplikować mu zastrzyk usypiający. Potem przenieść ważącego 250 kg niedźwiedzia na rentgen, a następnie na olbrzymi stół zabiegowy. Zabieg odbył się pod czujnym okiem sztabu lekarzy z weterynarzem na czele. Przy okazji rwania zębów Wani lekarze pomogli też niedźwiedzicy Miszy. Kanałowo wyleczyli jej prawy górny kieł. W ramach przygotowania do zabiegów misie musiały przejść głodówkę. A teraz czeka je dieta.
Czytaj też: Boisz się dentysty? Już niedługo zęby będą leczyć się same!
- Będą dostawać przez jakiś czas tylko warzywa i owoce. Ale już niedługo wszystko wróci do normy - zapewnia Marta Grześkowiak. Misza i Wania przyjechały do poznańskiego zoo ze schroniska w Korbielowicach. Tam trafiły prosto z wieżowca w Moskwie. Trudno uwierzyć w to, że ludzie trzymali niedźwiedzie w apartamentowcu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail