18 października poprzedniego roku pan Stanisław z Olszanicy wyszedł do lasu po drewno. Długo nie wracał, wtedy rozpoczęto jego poszukiwania. Ratownicy GOPR, którzy szukali pana Stanisława, zostali zaatakowani przez niedźwiedzia. Kilkadziesiąt metrów od tego miejsca znaleźli ciało pana Stanisława. Niedźwiedź musiał go zaatakować, a obrażenia były na tyle poważne, że pana Stanisława nie udało się uratować.
Jak podają Nowiny24.pl, rodzina 61-latka chce, by Skarb Państwa zapłacił za szkody materialne i niematerialne wynikające ze śmierci mężczyzny. - Działająca w jej imieniu kancelaria prawna z Leska wniosła o wypłacenie 1,5 miliona złotych odszkodowania i zadośćuczynienia. Pismo wpłynęło do RDOŚ w Rzeszowie. Ta instytucja nie czuje się kompetentna, by rozstrzygnąć precedensową sprawę - czytamy na portalu. - Przepisy przewidują odpowiedzialność Skarbu Państwa, reprezentowanego przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska, za szkody wyrządzone, m.in. przez niedźwiedzie, w mieniu. RDOŚ w Rzeszowie nie ma podstaw prawnych do wypłaty żądanego odszkodowania za atak niedźwiedzia na człowieka - tłumaczy rzecznik Magdalena Grabowska.
Sprawą zajmie się minister środowiska.
Zobacz też: Horror w Zielonej Górze! Zarąbał żonę i udusił swoje córeczki