Impreza dosyć nietypowa, bo pod gołym niebem w środku lasu, niedaleko Kępic na Pomorzu. Kto ją zorganizował? Nie wiadomo. Na trzy dni zjechali się miłośnicy muzyki techno, rozbili namioty, wystawili głośniki i bawili się w najlepsze. Impreza była oczywiście nielegalna. Poinformowano o tym policję i staż leśną. Jak podaje serwis dziennikbaltycki.pl leśnicy, którzy pojechali we wskazane miejsce wylegitymowali uczestników wydarzenia. - Rozmawialiśmy z tymi ludźmi i okazują się przyzwoici. Przywieźli swoje toi-toie, ustawili śmietniki. Postanowiliśmy ich więc tylko pouczyć i umówiliśmy się, że w niedzielę rano wyjadą, a my sprawdzimy w jakim stanie zostawili to miejsce - mówił Krzysztof Szydłowski ze Straży Leśnej Nadleśnictwa Warcino. Jak uczestnicy pisali na Facebooku - warunkiem wyjazdu uczestników jest „pełen worek śmieci w samochodzie”.
Zobacz: Kolejne biuro podróży zbankrutowało! PROTEST pracowników